tak inni, a jednak tacy sami

21.4.17

Irracjonalne dążenie do wyznaczonych sobie ideałów, męczy człowieka maksymalnie. Wyciąga z niego wszystkie soki witalne, aż na sam koniec (około 65 roku życia, gdy czas już na emeryturę) staje się obojętnym na świat..Czy to wyimaginowany obraz piękna, ideału i niedoścignionego luksusu nas tak toksycznie przyciąga?
Brak balansu, dystansu, obiektywizmu.

Świat jest wylęgarnią chorób społecznych, o których niegdyś nikt nigdy nie słyszał.
Zbyt dużo rozczulamy się nad sobą przez co staliśmy się społecznymi narcyzami i wielu z nas nie jest nawet świadoma tego zjawiska. Samoświadomość, samopoznanie, zaakceptowanie swoich wad - nie sądzę, że są zbyt wielu osobom znane.
Wychodzę z założenia, że jeżeli człowiek spojrzy w lustro i jest w stanie przyznać - tak szczerze przed samym sobą co jest w nim ok, co wymaga poprawy a co jest fajne - to jest się naprawdę szczęśliwym. Ludzie, których poznaje inspirują mnie do wielu rzeczy. Niektórzy potrafią mnie zirytować, aż pragnę ich uciszyć krzykiem bądź rękoczynem. Inni sprawiają, że uśmiech sam ciśnie się na usta, czuję się natchniona. Niektórzy potrafią wprawić mnie w wielkie kompleksy, podłamać mnie. Jednak od każdego z nich  potrafię coś wynieść i to jest moim zdaniem- wspaniałe.

Od zawsze uwielbiałam otaczać się różnymi osobowościami. Moi najbliżsi to wcale nie rodzina, tylko Ci, którzy we mnie wierzą i pomogą kiedy jestem w potrzebie.
To są Ci, którzy czytają moje wypociny nawet zanim wrzucę je tutaj. Ci którzy nieraz znosili moje chimery, zachwiania nastrojów. Ci, którzy potrafią wypić ze mną hektolitry alkoholu potem śmiać się przez łzy bądź bawić do upadłego. To są Ci, którzy mówią o czym myślą, nie boją się wyrazić swojej opinii.
Ci, dzięki którym staje się lepszym człowiekiem.


Nie zostałam nauczona bliskości, uczę się jej teraz. To pewien rodzaj niepełnosprawności.
Emocjonalna niepełnosprawność to jedna z chorób współczesnego świata. Człowiek nie jest jej świadomy. Nie potrafimy sobie z nią poradzić. Często brak empatii potęguje tę dysfunkcję. Nie jesteśmy społeczeństwem otwartym, gotowym na zmiany. Hermetyczne zamknięcie powoduje, że nie potrafimy dopasować się do grup społecznych, które są nam obce. Nie patrzymy na innych, jak na ludzi, z którymi może nas coś łączyć, tylko na takich, którzy są od nas tak bardzo różni.  Nie potrafimy uświadomić sobie faktu, iż z każdym nas coś łączy, choćby jeden szczegół, minimalna część życiowej drogi, przeżycia. Bezpieczniej jest dla nas z daleka oceniać, słownie linczować i wytykać błędy. Strata czasu i niepotrzebne stresy 😉 i choć ubóstwiamy żyć życiem innych dajmy na luz i żyjmy swoim!



Życie mamy jedno i to dość krótkie, więc łapmy je za nogi i hola przygodo! Spełniaj się, zdobywaj swoje szczyty i żyj tak jak chcesz. Bo przecież "chcieć to móc". 💗


  • Share:

You Might Also Like

14 komentarze

  1. No właśnie chcieć to móc :) każdego z nas czeka jeszcze dużo pracy :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zdecydowanie tak! Jest jedno życie, i to od nas zależy co z tym zrobimy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo ładnie napisane. Trafne spostrzeżenia

    OdpowiedzUsuń
  4. masz cudowną figurę a włosy! Marzenie:) burza loków;) obserwuję z miłą chęcią i zapraszam serdecznie do siebie;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Emocjonalna niepelnosprawnosc to coa z czym walcze z marnym skutkiem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzięki ludziom, którymi się otaczamy, pniemy się w górę bądź spadamy na dno. Trzeba umieć weryfikować znajomości i wybierać te dla nas najlepsze. Super, że Tobie się udało. Ja muszą nad tym popracować ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja ostatni złapałam się na takim gonieniu za tym idealnym obrazem siebie. Trzeba się zdystansować, pokochać siebie i walczyć jak np u mnie z kompleksami :)

    OdpowiedzUsuń