#bestfriend #onelove

20.10.17


 Pies.
Kim jest dla Ciebie? Może czym? Zwierzęciem? Rzeczą, którą możesz odłożyć, porzucić? Dla mnie jest największą miłością, przyjacielem i kompanem życia.
Przedstawiam Wam Divę - mojego kaukaza.




Diva jest psiakiem porzuconym, została znaleziona przywiązana do płotu jednej z działek. Jadąc po nią sądziłam, że to pies - samiec no i że jest troszkę mniejsza. Okazało się, że to suczka i to duża jak na swój wiek (4 miesiące) jednak gdy skoczyła mnie witając wiedziałam, że będzie moja!

Przywiozłam ją do domu, rodzice dość zszokowani wielkością mojego podopiecznego nie byli zbyt przychylni jej obecności w naszym domu. Bojaźń minęła po kilku godzinach, ponieważ mały kaukaz zdobył serca dosłownie wszystkich. Byłam wtedy nastolatką i oczywiście chciałam mieć psa, który ze mną spał, był jednak problem z wychodzeniem na spacery. Zaangażowani w to byli prawie wszyscy, w szczególności moja mama i siostra Patrycja.
Po jakimś czasie wyjechałam na studia i niestety nie mogłam zabrać jej ze sobą. Przyjeżdżałam odwiedzać rodzinę i zawsze ze smutkiem żegnałam się z moim psem.
Po kilku latach Diva przyjechała do mnie i tak już została. Mieszkamy we dwie w Bydgoszczy, mamy mały ogródek i cieszymy się swoim towarzystwem. 

Osiem lat żywota minęły dość szybko. Diva nie odnajduje się wśród innych psów, z racji gabarytów również nie jest przez wszystkich akceptowana. Jest typowym jedynakiem. Jak każdy inny pies uwielbia spacery, jednak jej żądza przygód ustępuje stronie kanapowca po dobrych 2 kilometrach. Kocha się tulić, trzeba ją głaskać po brzuszku, za uszkiem, pod "paszką". Totalny pieścioch! Musi być w centrum uwagi. Jest dość dużym piesełem i chce dominować w swoim stadzie, które liczy naszą dwójkę. Oczywiście pokonała mnie w tej walce - jedno spojrzenie na tzw. "kota ze Shreka" i jestem rozczulona.
Jest moim kompanem na co dzień, małym obrońcą. Bije od niej tak przeogromna fala miłości, która czasem aż irytuje.

 Jestem jedną z tych osób, które są wyczulone na nieszczęścia, które spotykają zwierzęta. Nie jestem w stanie zrozumieć ludzkiego okrucieństwa i  obojętności, które prowadzi do tych wszystkich dramatów.
Jesteśmy przyzwyczajeni do wygody, jesteśmy egoistami, w wielu aspektach, a każdy z nas choćby w jednym.

Co roku zachęcam do składania 1% podatku na konkretne instytucje, są to wymiennie fundacje na rzecz bezdomnych zwierząt i chorych ludzi. I choć jeszcze za wcześnie na zwroty podatków, to zawsze możemy wspomóc choćby wolontariatem jedną z poniższych instytucji.

Schronisko w Grudziądzu:
http://schronisko-grudziadz.pl/

Schronisko w Bydgoszczy:
http://www.schronisko.org.pl/

Pamiętajcie :

#adoptujniekupuj 




  • Share:

You Might Also Like

2 komentarze

  1. Ja z kolei adoptowałam mieszańca Amstaffa z Dobermanem. Piesek całe szczęście nie zdążył trafić do schroniska,ale właściciele mieli taki plan z racji, iż szczeniaków było aż 17. Nie wyobrażam sobie życia bez swojego pupila ;)

    OdpowiedzUsuń