First session in London

3.12.19

Dawno, dawno temu...
Generalnie mam te zdjęcia już jakiś czas, oczywiście nie miałam czasu na ich wstawienie (kolejna wymówka).
Sesja była robiona jakoś na koniec sierpnia. Ostatnie podrygi londyńskiego "lata".
Ujęcia wykonała wspaniała Aleksandra Królikowska 
Podlinkowałam Wam fp tejże super kobietki.
Miejscówka mega oklepana, jednak co chwila dzieją się tam najróżniejsze rzeczy, dzięki którym tło nie jest nudne, nijakie i jednolite. Mowa tu oczywiście o okolicach Shoreditch, Hoxton, gdzie upust swoim talentom dają najróżniejsi grafficiarze, a forma reklamy billboardowej jest na równie wysokim poziomie artystycznym.

Możecie się zastanawiać czemu zdjęcia? Ani ona wysoka, ani szczupła, z urody to nie wiadomo.
Odpowiedź jest prosta, ja to najzwyczajniej lubię.
Nie marzą mi się wybiegi, okładki czy autobusy z moją twarzą. Lubię pozować, czuję się w tym pewnie i można powiedzieć, że spełniam się po części.
Nie lubię mieć nakładanych dużych filtrów, nie czuję potrzeby być przerabiana. 
Mogę być taką Sarą, trochę wariatką co lubi się uśmiechać i jest zawsze gotowa do działania.

Co tu więcej pisać? Chyba nic, to ma się oglądać :)
Miłego!







  • Share:

You Might Also Like

3 komentarze

  1. Zdjęcia są fantastyczne! te kolory!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie dobrane kolory, zarówno stylizacji, jak i robiących za tło graffiti. Do tego ta energia bijąca ze zdjęć. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ładne te zdjęcia, bardzo przyjemne kolorystycznie.

    OdpowiedzUsuń