Second time in Rome

14.1.20

To będzie krótki wpis.

Po raz pierwszy włoskie miasto mnie zawiodło. Może nie miasto, a pogoda w mieście.
Ileż pogoda może zepsuć z wycieczki? Prawie wszystko...

To był mój drugi raz w Rzymie, Jego pierwszy. Taki mały trip na Jego urodziny. Zawsze chciał tam jechać, zachwycony historią, zaciekawiony Koloseum. Czy jest tak jak w filmach :)
 Wycieczka odbyła się w listopadzie. Teraz wiem, że to słaby termin na odwiedzenie tej części Włoch. 
Akurat nam się tak (NIE)udało, że przez cały czas gdy tam byliśmy (5 dni) padało. Lało niesamowicie. Pogoda była straszna. Było zimno, mokro i nieprzyjemnie.

Pierwszy raz w Rzymie byłam 5 lat temu, w grudniu. Pogoda wtedy była cudowna. Słońce, temperatura około 20 stopni Celsjusza. Od wtedy wiedziałam, że chcę tam wrócić. Przecież wszystkie drogi prowadzą do Rzymu.

Za moim pierwszym razem zobaczyłam wszystko co trzeba, zatem tym razem był chill.
Nie musieliśmy chodzić z listą do odhaczania zabytków. 
Wiecie w takich miejscach bez listy się nie obejdzie, nawet dla takich przeciwników biegu po zabytkach jak my.
Ale chciałam pokazać Jemu miasto. Piękne uliczki, najważniejsze miejsca. Nie wchodząc niepotrzebnie do wszystkich napotkanych "atrakcji".
Jak może i wiecie w Rzymie najwięcej do zobaczenia jest pod gołym niebem.
Gdy pogoda nie dopisuje, jest dość ciężko. Jednak gdy jest nieustanne zerwanie/oberwanie (jak zwał tak zwał) chmury jest to uciążliwe i nie daje ŻADNEJ satysfakcji.
Całe Forum Romanum było podtopione, nie dało się chodzić. Uliczki, te kamieniste były śliskie i niedostępne, a te ze szlaką były niczym bagno.
Jak pogoda może zepsuć wycieczkę? Najbardziej.

Ten wpis jest tylko po to aby pokazać, jak jesteśmy zależni od sił wyższych. 
Co może się nie udać, a jest totalnie niezależne od nas.

Oczywiście nie skreślam Rzymu, tym bardziej Włoch! Jestem niezmienną fanką tego kraju.
Jednak muszę napisać, że to była najsłabsza z naszych wspólnych wycieczek. Dotychczas.
Czas pokaże co dalej, bo plany są ambitne jak na to co szykuje dla siebie na ten rok.



P.S: : na spokojnie, doczekacie się i wpisu z postanowieniami noworocznymi , czy też z postanowieniami na ten rok. Wszystko w swoim czasie.

A jak narazie łapcie kilka zdjeć z Rzymu 













  • Share:

You Might Also Like

8 komentarze

  1. Rzym to także moje wymarzone miejsce do odwiedzenia. Mam nadzieje, że uda mi sie tam dotrzeć w niedalekiej przyszłości.
    A po Waszych zdjęciach widać, ze pogoda nie odebrała Wam humoru:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A pewnie że nie odebrała ��trudno o to ��

      Usuń
  2. podobno we Włoszech potrafi mocno i długo padać... Ale warto zwiedzić :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Następnym razem będzie lepiej, taka to pogoda w tym roku, u nas nie ma zimy, tam pada...

    OdpowiedzUsuń
  4. A po zdjęciach wcale nie widać tego niezadowolenia. Najwyraźniej nawet pogoda nie popsuła wam nastrojów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie, że nie :)
      jesteśmy uniwersalnie. jednak pogoda jest bardzo ważnym czynnikiem :D

      Usuń
  5. Wieczne miasto ma swój urok przez cały rok bez względu na pogodę. Latem kiedy jest dziki skwar tez nie za fajnie się zwiedza, ale oberwanie chmury faktycznie może lekko pokrzyżować plany. Choć po fotkach widać , że daliście radę. Piękna wycieczka

    OdpowiedzUsuń