shhh, ekhmmm // Sharm El Sheikh //

12.2.20

         Długo się zbierałam do napisania tego postu.
Nie bardzo wiedziałam jak zacząć. Szkic miałam już skończony na lotnisku w Egipcie. Jednak czekałam na kilka spraw, które musiały dobiec końca. 
Z racji, iż był to nasz drugi raz w Egipcie, doszłam do wniosku, że najlepszym sposobem będzie post, w którym będę porównywała dwa miasta.
Skłoniło mnie do tego WIELE, wiele czynników. 

Pierwszym wyborem była Hurghada. Byliśmy tam w zeszłym roku w marcu, na zaledwie kilka dni (5). Drugi wypad był do Sharm El Sheikh, tym razem chcieliśmy jechać na dłużej, więc wybraliśmy się na 8 dni w czasie świątecznym. Idealna ucieczka przed jesiennym Londynem w grudniu.

Zacznijmy porównanie.



               Hurghada Minimark Resort& SPA(4*) 
                                            VS   
     Sharm El Sheikh Oriental Rivoli Hotel&SPA (5*) 
             


  
 1. STANDARD HOTELU




  • Hurghada
Mieliśmy pokój w głównym budynku. Standard był średni. Nic ciekawego. Łóżko słabe, z dwoma materacami. Średnio nam się to podobało. Łazienka niezbyt czysta, nie zachęcająca do korzystania.
Gdy przylecieliśmy obsługa od razu zaprowadziła nas do pokoju. 
Pierwsze wrażenie: recepcja, windy, schody - to było super. Gorzej z pokojami.
Woda w basenach była zimna, ale nie lodowata. Fajny basen dla dzieci (jeżeli ktoś patrzy pod tym kątem). Prywatna plaża przy hotelu! Fajne leżaki. Plaża mała, z pomostem, dojściem do łódek.


  •  Sharm El Sheikh
Gdy przylecieliśmy (około 3 nad ranem) musieliśmy wykupić pokój na jedną noc. Niestety nie pomyślałam, iż będziemy musieli aż tyle dopłacać (70$) jednak jak mus to mus. Było to moje niedopatrzenie. Doba hotelowa wygodnie zaczyna się od godziny 14. Zatem do tego czasu musieliśmy zostać w pokoju "zastępczym".
Pierwsze wrażenie hotelu? WOW. Przy porównaniu z wcześniejszym ten naprawdę był na wypasie. Sam hol główny już nam się podobał (no może oprócz tandetnej, PRLowskiej choinki).
Pokoje były naprawdę dobrego standardu. 
Baseny w obiekcie z lodowatą wodą (żaden nie był podgrzewany jak było podane w opisie). Baseny ok, ale bez zachwytu. Kilka atrakcji (wodospad, fontanny) nie działały. 


                   
                2. OPIS NA BOOKING.COM VS RZECZYWISTOŚĆ



    • Hurghada
    To był nasz pierwszy wyjazd all inclusive i nie bardzo wiedzieliśmy czego się po nim spodziewać. Po sprawdzeniu opisu na booking.com nie spodziewaliśmy się cudów. Jednak miło się zaskoczyliśmy. 
    Wszystko tak jak w opisie. Standard strefy SPA bardzo miły dla oka. Nie narzekaliśmy na nic, oprócz alkoholi serwowanych z plastikowych butelek. Już teraz wiemy, że standard all inclusive w tych rejonach nie jest zbyt exclusive. 
    Jedzenie jest całkowicie nie w moim guście. Jednak nie było miarkowania. Mogło się chodzić nawet 1000000 razy po dokładkę (to ważne dla Łukasza) . Śniadania były fajne i dobre. Omlety ze świeżymi dodatkami. 
    Wszystko podawane w bardzo fajny sposób. Bardzo na plus. Jednak jeżeli chodzi o smak, to totalnie nie jest jedzenie dla mnie. Muszę zauważyć, iż to kwestia gustu, smaku. Ja lubię po prostu inną kuchnię.
    Jeden z barów był otwarty 24h, inne do 22. W każdym przypadku all inclusive działało.


    • Sharm El Sheikh

    Tutaj zatrzymam  się na dłuższą chwilę. Z racji, że już mniej więcej wiedzieliśmy czego się spodziewać, wiedzieliśmy też na co zwrócić uwagę przy rezerwacji. Wyjeżdżając na tyle dni chcieliśmy mieć : siłownie, bar otwarty całą dobę, prywatną plażę, jedzenie bez ograniczeń. 
    Takimi wytycznymi kierowaliśmy się wyszukując hotelu. Takie też wytyczne tenże hotel spełniał (na stronie internetowej).
    Siłowni w tym hotelu nie ma. Prywatna plaża? A i owszem, jednak trzeba zaznaczyć, że trzeba do niej dojechać busem bądź dojść na pieszo. Jeden z basenów miał mieć podgrzewaną wodę, niestety nie doszliśmy do tego który to, ponieważ woda w basenach była lodowata. 
    Najważniejsze, jeżeli chodzi o opcje all inclusive. Bar dla osób z opcją all inclusive był otwarty do godziny 23. Jeden z barów był otwarty 24h, jednak za trunki trzeba było płacić.
    Jedzenie.
    Śniadania bardzo ubogie, jedzenie monotonne, niesmaczne. Na tle hotelu z Hurghady wypadł bardzo źle. To jednak byłoby do przełknięcia. Porcje, które nam serwowano, były małe nawet dla mnie.  Co dopiero dla dorosłego prawie dwumetrowego mężczyzny. O dokładkę mięsa próżno było prosić. 


          3. PRACOWNICY


    • Hurghada
    Nie ma nic lepszego jak umilenie czasu dzięki dobrej obsłudze. 
    Pewnie się ze mną zgodzicie, że nawet jeżeli standard obiektu jest średni to obsługa może nadrobić. 
    Ludzie w Minimark byli wspaniali. Wszyscy uśmiechnięci, pomocni, nie oczekujący (aż tak) czegoś w zamian. OBSŁUGA HOTELU ROZMAWIAŁA PO ANGIELSKU! Może wydawać się to prozaiczne, jednak jakże ważne! 
    Ci ludzie naprawdę umilili nam pobyt. Aż chciało się wracać.


    • Sharm El Sheikh   

    Od samego początku mieliśmy problem z porozumieniem. Niestety obsługa hotelu ledwo składała zdania w języku angielskim, jeszcze gorzej było ze zrozumieniem.
    Obsługa była niemiła. Widać było, że mają problem, iż wszystkie organizacyjne sprawy załatwiała kobieta. Patrzyli się na mnie w sposób, który starałam się ignorować, ponieważ czułam się nieswojo. 

    Naprawdę przez 8 dni pobytu, dałam im duży kredyt zaufania. Wiele szans, które zaprzepaścili. 
    Tak jak wspomniałam powyżej, obsługa może podnieść standard, w tym przypadku zdecydowanie go zaniżyła.
    Animatorzy (niektórzy) byli mili i widać było, że próbowali zadowolić klienta. Jednak niestety dwie osoby , przy całym tuzinie innych nie zmieni mojego zdania.
    Nawet przy wykupie wycieczki na Kanion obsługa była bardzo marna. Dzięki nim tą wycieczkę wspominam bardzo źle. 


            4. OPŁATY



  • Hurghada



  • Hurghada jest zdecydowanie droższa niż Sharm El Sheikh. Tam w przeciągu 5 dni wydaliśmy więcej niż w przeciągu 8 w Sharm. 
    Jeżeli chodzi o opłaty za hotel, wszystko było w umiarkowanej cenie. Wycieczkę wykupiliśmy na last minute, koszta normalne, jednak nie małe. 
    Za hotel z przelotem płaciłam przed przylotem. Nie było żadnych problemów po przylocie. Recepcja była zorganizowana i wiedziała kto przyjeżdża o której i gdzie ulokować ludzi. 

    • Sharm El Sheikh 
    Samo miasto jest tanie. Problem był gdy musieliśmy się zameldować w naszym docelowym pokoju.
    Przy braku komunikacji jest to dodatkowy kłopot.
    Przed przylotem hotel pobrał 2 opłaty: 1. 62,04$   2. 74,52$ .
    Przy zameldowaniu okazuje się, że nie muszę dopłacić różnicy tylko wpłacić całość za pobyt. Podobno polityka firmy jest taka, iż tą zaliczkę zwracają do 10 dni po przylocie. 
    Był problem, ponieważ hotel pobrał 2 różne zaliczki z mojego konta. Recepcja próbowała mi wmówić, że zabookowałam 2 razy pobyt i ten 1 nie doszedł do skutku. Musiałam udowadniać swoją rację. Naprawdę nie wiem ile razy byłam zmuszona dopytywać o zwrot oraz potwierdzenia przelewu. Kierownik recepcji zapewnił mnie, iż przed opuszczeniem hotelu zwrot będzie na moim koncie. Niestety tak nie było. Kilka razy zmieniali swoją wersję, a przy braku zrozumienia nie było możliwością porozumienia się. Byłam już tym zmęczona.
    Prz wymeldowaniu zapytałam raz jeszcze o moje pieniądze, po czym powiedziano mi, że zostaną one zwrócone do 48 godzin, gdy zapytałam się o potwierdzenie, zmienili wersje na 72 godziny.
    Byłam przekonana, że zwrotu nie otrzymam, jednak nie chciałam tak tego zostawić. 
    Po wysłaniu 3 maili i zagrożeniu policją, pieniądze wróciły na moje konto (22.01).


        5. MIASTO 


    •    Hurghada

    Miasto jest moim zdaniem straszne. Bieda, ubóstwo. Jadąc tam na wakacje, dobrze jest zostać w hotelu i korzystać z wycieczek oferowanych przez hotel.   
    • Sharm El Sheikh 
       Bardzo fajna zatoka, super linia brzegowa. Podobało nam się tam. Naama Bay wygląda naprawdę bardzo fajnie. Gdyby jeszcze ludzie porozumiewali się w języku angielskim, byłoby super. 



           Podsumowując. Czy wrócę? Na pewno na jakiś  czas mamy dość Egiptu. Na pewno jest to tania opcja na ciepłe wakacje w te zimne dni. Damy szansę jeszcze innym kurortom, ale nie w najbliższym czasie.
    W moim porównaniu wygrała Hurghada, tylko dzięki ludziom. To oni są motorem napędzającym turystykę. 
    Wydaje mi się, że Egipt jest dobry na wypoczynek i  5 dni całkowicie wystarczy. 

    Dalsze plany wycieczkowe? Ojjj w tym roku są dość obfite. Aż nie mogę się doczekać. 

    Tym którzy dotrwali do końca serdecznie dziękuję. 
    Jest to najdłuższy post na tym blogu :D


























    • Share:

    You Might Also Like

    12 komentarze

    1. Zastanawiałam się na Egiptem, nad wycieczką, ale jakoś na razie wolę europejskie klimaty

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. egipt fajna sprawa na kilka dni :) morze tam jak nigdzie indziej

        Usuń
    2. ale super wyjazd. dużo pozytywnej energii :-) bardzo lubię wpisy, które porównują do siebie miejsca, można wtedy odkryć ich różnice :-)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. dokładnie :) bede starac sie wiecej takich wrzucac ;)

        Usuń
    3. Fajne miejsce na ziemi, mam nadzieję że kiedyś uda mi się zobaczyć te słynne rafy w Egipcie

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. rafy to jest coś niezapomnianego! uwierz świetna sprawa :)

        Usuń
    4. Najważniejsze, że świetnie się bawiliście

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. razem zawsze się dobrze bawimy :D dobry team z nas. dzięki ;)

        Usuń
    5. Bardzo pozytywne zdjęcia i duży plus za porównanie!

      OdpowiedzUsuń
    6. Ale tam fajnie ciepło o tej porze roku :) Tak, to z tymi opisami wygląda, trzeba wszystko dokładnie sprawdzić przed wyjazdem, choć czasem to nie jest możliwe. Najważniejsze, że humory dopisały na urlopie :)

      OdpowiedzUsuń
      Odpowiedzi
      1. właśnie to jest to, że sprawdzałam i ładnie wszystko opisane było, tyle że niezgodnie z prawdą. Bądź było bardzo naciąganą prawda :D

        Usuń